Onkologia w Polsce cierpi na niedobór młodych lekarzy: zaledwie 39 aplikacji na 200 dostępnych miejsc

Problem niedoboru personelu medycznego w polskiej onkologii staje się coraz bardziej palący. W całym kraju brakuje obecnie około pół tysiąca specjalistów z tej dziedziny. Profesor Sławomir Blamek, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach, podkreśla jednak, że sytuacja, choć trudna, nie stanowi jeszcze bezpośredniego zagrożenia dla pacjentów.

Niepokojącym zjawiskiem jest wyraźny brak młodego pokolenia, które decydowałoby się na specjalizację z onkologii, zarówno klinicznej, jak i radioterapii czy chirurgii onkologicznej. Te dziedziny są uważane za skomplikowane i wymagające, co może odstraszać potencjalnych kandydatów. Mimo oferowania przez Ministerstwo Zdrowia wyższych pensji dla rezydentów specjalizujących się w onkologii, liczba zgłoszeń nie rośnie – zauważa dyrektor Blamek.

Niezbyt zachęcające są dane Naczelnej Izby Lekarskiej – jak podaje Radio Katowice, podczas pierwszego etapu rekrutacji na specjalizacje jesienią zeszłego roku, zgłosiło się tylko 39 kandydatów na 200 dostępnych miejsc.

Na szczęście, jak podkreśla dyrektor Blamek, medycyna onkologiczna rozwija się dynamicznie i nieustannie wprowadza nowe, coraz skuteczniejsze leki. Dzięki nim możliwe jest przełamywanie stereotypu, że pomóc pacjentom onkologicznym jest niemożliwe. Obecnie coraz częściej wykorzystuje się leki ukierunkowane molekularnie, zwane leczeniem celowanym, oraz immunoterapię.

Polska może pochwalić się również innowacyjnym podejściem do radioterapii, gdzie wykorzystuje się sztuczną inteligencję. Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach jest pierwszym i jedynym ośrodkiem w kraju, który leczy nowotwory za pomocą adaptacyjnej radioterapii. Jest to metoda pozwalająca na dostosowanie aparatu terapeutycznego do zmian warunków anatomicznych w jamie brzusznej czy miednicy pacjenta.

Profesor Blamek podkreśla jednak, że obecne systemy radioterapii są bardzo precyzyjne i unikanie reakcji popromiennych jest teraz dużo łatwiejsze. To ważne z uwagi na powszechne przekonanie, że radioterapia powoduje ciężkie skutki uboczne, takie jak poparzenia.